poniedziałek, 22 czerwca 2015

#4 Collide

Dzisiaj na tapetę weźmiemy książkę Collide- Gail McHugh 

Zostanie ona w mojej pamięci na pewno na długo...
Chociaż muszę przyznać, że dosyć długo zastanawiałam czy wgl sięgnąć po tę pozycję, ponieważ nie przemawiają do mnie tzw 'trójkąty miłosne", no ale cóż, miłe zaskoczenie nastąpiło ..
Cudowna, piękna, emocjonalna, pełna pasji, pełna cudownego Gavina, który mówi o miłości w taki sposób że kolana się uginają...
Ależ trudna historia, w której nie brakuje emocji i to każdego rodzaju.
Przyznaję Emily mnie w pewnym momencie drażniła, nie mogłam uwierzyć że jest aż tak zaślepiona, naiwna, nawet głupiutka ?
 Ból po stracie matki był w niej tak mocno ukryty, że zasłanianie się nim i usprawiedliwianie miłości do Dillona było wręcz przykre...



Recenzja oficjalna:
Jej umysł na próżno walczył z tym, o czym doskonale wiedziało jej ciało: pragnęła go, i to bardzo. Zaraz po ukończeniu college'u, Emily spotyka dotkliwy cios: niespodziewanie umiera jej matka. Emily przeprowadza się ze swoim chłopakiem do Nowego Jorku, by zacząć życie od nowa. Co prawda wewnętrzny głos zaleca jej ostrożność, ale Dillon w ciężkich chwilach był dla niej tak dobry i troskliwy,...


 ALE UWAGA ! 
Już 9 września będzie można  
sięgnąć po drugą część historii 
Emily i Gavina  - Pulse ! 
Z wielką niecierpliwością będę 
 oczekiwała nadejścia tej chwili : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz