Kolejną dziś propozycją jest książka Dźwięk ocalenia - I. A. Dice
Książkę znalazłam przez przypadek i opis od razu wydał mi się
interesujący.
Gdy w końcu przyszła na nią kolej, nie mogłam się oderwać i
czytałam, powtarzając sobie „Jeszcze jeden rozdział i kończę. No dobra,
jeszcze dwa.” co oczywiście nie kończyło się tylko tymi dwoma
rozdziałami…
Czytając tę książkę dużo dowiadujemy się o przeszłości Nadii ale prawie
nic o Thomasie i to trochę mnie zasmuciło. Chciałabym go lepiej poznać.
Thomas jest idealny, porywczy, ale czuły. Nadia jest zabawna,
sarkastyczna i czuła. Czasem porównywałam ją do siebie i może dlatego
tak ją polubiłam.
Nadia uciekła z piekła z nadzieją na lepsze. Kiedy spotkała Thomasa
od razu wpadł jej w oko. Ale ona nie chciała się wiązać, nie po tym co
było. On też nie był zbytnio odpowiedni na stałego partnera. Ale miedzy
nimi coś było, jakaś chemia ciągle im towarzyszyła.
Recenzja oficjalna:
Nadia Grimwald jest drobną, zabawną, brązowooką brunetką. Na pierwszy
rzut oka wydaje się pewna siebie, ale to tylko iluzja. Nadia ma sekret,
sekret który bolesnym piętnem odbił się na jej psychice. Dziewczyna
desperacko próbuje zapomnieć o tym co się stało i nie cofnie się przed
niczym by odzyskać spokój. Gdy poznaje przystojnego, aroganckiego i
oziębłego Thomasa Calixa, znajduje w nim siłę której szukała. Pojawia
się cień nadziei na to, że dzięki niemu uda jej się zostawić przeszłość
za sobą. Niestety nie wszystko jest tak proste jak mogłoby się wydawać.
Thomas jest playboyem, ceni swoją niepodległość i interesują go tylko
niebieskookie blondynki.
„Dźwięk ocalenia” to ekscytująca historia pełna pasji i romansu.
Tylko pamiętaj... pozory mylą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz