sobota, 20 czerwca 2015

#1 Maybe someday

Moją pierwszą recenzją tutaj będzie książka nr 1 wg mnie, która na długo zapadnie w mojej pamięci. Jest to Maybe Someday - Coollen Hoover (o tej autorce jeszcze tu usłyszycie, tak tak, to moja ulubiona).
 Co można powiedzieć ?
Całkowicie urzekła mnie ta historia ..
Historia prosta jak każda –  poważne decyzje, rozdarte serca między lojalnością a prawdziwą miłością, zachowania , przemyślenia bohaterów są dojrzałe ponad ich wiek. Fizyczna ułomność nie przeszkadza uczuciu jakie z każdą przeczytaną stroną eksponuje się coraz bardziej, ale jeszcze bardziej je pogłębia.
A w końcu to, co chyba najbardziej kocham w tego typu książkach – autorka pięknie wkomponowała motyw muzyki, ale zrobiła to tak subtelnie, że czasem to muzyka nadaje sens niektórym wydarzeniom.
 Polecam serdecznie i mogę zapewnić, że jeszcze nie raz powrócę do tej książki.



Recenzja oficjalna :
"On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.
Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin.
Wkrótce tych dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak łatwo złamać czyjeś serce…"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz